Było długo, ciężko i intensywnie. Hokeiści GKS Tychy po trzech miesiącach przerwy wyjechali w końcu na lód i spędzili na nim prawie dwie godziny. To dopiero połowa treningowego planu na poniedziałek. Wieczorem na zawodników czekają kolejne zajęcia na tafli, a dzień pracy zakończą o 20 na stretchingu.
– Zawsze pierwsze treningi na lodzie są ciężkie. Jest nowy sprzęt i trzeba trochę czasu na adaptację do zajęć na tafli. Pierwsze 30 minut było bardzo intensywne i bez wątpienia trening był mocno objętościowy. Wszyscy dali jednak radę, ale musimy się szybko zregenerować, bo przed nami bardzo intensywny tydzień – mówi Szymon Marzec, napastnik GKS Tychy.
Hokeiści mają zaplanowaną niemal każdą minutę w trakcie dnia. We wtorek, czwartek i piątek pięciokrotni Mistrzowie Polski dwa razy będą wyjeżdżali na taflę, z kolei w środę i sobotę tylko raz.
– Przed nami bardzo dużo pracy. Będziemy trenowali zarówno na siłowni jak i lodzie. W pierwszych dniach skupimy się głównie na akcentach hokejowych, czyli np. strzałach, ale dużą uwagę położymy także na motorykę. Sporo czasu poświęcimy również na odprawy taktyczne – dodaje Andriej Sidorenko, trener GKS Tychy.
W tym tygodniu z zespołem trenują już Szymon Marzec, który jak co roku przygotowywał się indywidualnie oraz nowi zawodnicy Emil Bagin i Ondrej Šedivý. Pozostali obcokrajowcy dołączą do drużyny na początku sierpnia.