REKLAMA
Hokej: Była walka, jednak JKH lepsze [foto] Hokej

Hokej: Była walka, jednak JKH lepsze [foto]

REKLAMA

W ramach 15. kolejki Polskiej Hokej Ligi, GKS Tychy podejmował na swoim lodowisku zespół JKH GKS Jastrzębie. Po meczu, w którym była i walka i błędy z obu stron, ze zwycięstwa mogli cieszyć się jastrzębscy hokeiści, którzy wywieźli z de Gaulle’a trzy punkty.

Kilka pierwszych minut spotkania to typowe robienie wiatru. Mimo niewielu bramkowych okazji, gościom udało się umieścić krążek w siatce Tomasa Fucika. Wynik spotkania otworzył Jozef Svec, który strzałem zza bulika kompletnie zaskoczył tyskiego golkipera. Tyszanie dwa razy pod rząd zagrali w przewadze, ale strzały w kierunku bramki JKH można było policzyć na palcach jednej ręki. Mało tego, Tychy oddały inicjatywę przyjezdnym, ale z szans na podwyższenie nie skorzystali Paś czy Jarosz. „Dość tego dobrego” w końcu musieli sobie powiedzieć gospodarze, bo końcówka tercji należała do nich. Przykładem niech tu będzie trafienie Bartłomieja Jeziorskiego i sytuacja sam na sam (niewykorzystana) Christiana Mroczkowskiego.

Początek drugiej odsłony to dominacja Tychów i bramka Jeana Dupuy. Guma puszczona po lodzie znalazła miejsce między parkanami Bence Balizsa i pierwszy raz w tym meczu można było usłyszeć doping na tyskich trybunach. Potem przewagę zaczęli wypracowywać podopieczni Roberta Kalabera, będąc blisko wyrównania szczególnie podczas gry w przewadze (kara Emila Bagina z 27 min). JKH w końcu dopięło swego, strzalem po lodzie na 2:2 wyrównał Hugo Jansons.

Trzecia część spotkania to walka obu drużyn o wyjście na prowadzenie ale też i błędy obu ekip. Błędy te naprawiali bramkarze obu zespołów. Balizs cało wychodził z opresji w 44 i 46 minucie, czy w 53 minucie kiedy wygrał pojedynek z Dupuy. Do 56 minuty bezbłędny był również Fucik, kiedy skapitulował po mocnym uderzeniu Raivo Freidenfeldsa. Wycofanie tyskiego bramkarza i próba wyrównania wyniku meczu spełzły na niczym, bo do pustej siatki GKS-u trafił Josef Mikyska, ustalając wynik na 2:4.

GKS Tychy – GKS JKH Jastrzębie 2:4 (1:1, 1:1, 0:2)

0:1 (08:30) Svec
1:1 (18:14) Jeziorski – Ubowski
2:1 (21:44) Dupuy – Kaskinen – Younan
2:2 (33:45) Jansons – Jarosz
2:3 (55:49) Freidenfelds – Svec – Urbanowicz
2:4 (59:02) Mikyska – Viinikainen (do pustej)

Kary: 8 min (w tym 2 min kary techn) – 8 min (0:4, 4:2, 4:2)
GKS Tychy: Fucik (do 58:50 i od 59:02); Pociecha – Bizacki, Sedivy – Komorski (2) – Szturc; Jaśkiewicz – Bagin (2), Bukowski – Ubowski – Jeziorski; Younan – Kaskinen, Mroczkowski (2) – Boivin – Dupuy; Sobecki – Gościński, Wróbel – Starzyński – Marzec. Trener: Andrey Sidorenko.
JKH GKS Jastrzębie: Balizs; Sevcenko – Kostek (2), Urbanowicz – Freidenfelds – Svec; Viinikainen (2) – Jansons, Kaleinikovas – Mikyska – Paś; Górny – Bryk (2), R. Nalewajka – Ł. Nalewajka – Sinegubovs; Horzelski – Kameneu (2), Blanik – Jarosz – Pelaczyk. Trener: Robert Kalaber.

Więcej zdjęć w galerii: Hokej: GKS Tychy – GKS JKH Jastrzębie (2022.10.23) [galeria]

WIĘCEJ INFORMACJI O GKS TYCHY

Hokej – GKS Tychy

Przeczytaj też