REKLAMA
Hokej: Mikołajkowa wygrana z Polonią Bytom [foto] Hokej

Hokej: Mikołajkowa wygrana z Polonią Bytom [foto]

REKLAMA

Hokeiści GKS-u Tychy, po słabym meczu pokonali Polonię Bytom 2:1, utrzymując fotel lidera PHL. Podczas dzisiejszego meczu zaplanowano akcję Teddy Bear Toss ale ta odbyła się na raty. Pierwszy raz pluszaki poleciały na taflę lodowiska w 30 minucie, ale wtedy bramka dla Tychów nie została uznana. Tyscy kibice dokończyli dzieła w 44 minucie, kiedy wyrównującego gola zdobył Jan Semorád. Dla Czecha była to debiutancka bramka w barwach GKS-u.

Tyscy kibice, o ile nie w pierwszych sekundach to na pewno w pierwszych minutach meczu, spodziewali się, że zrobią użytek z przyniesionych maskotek. Wszystko za sprawą przybyłej z Ameryki Północnej akcji Teddy Bear Toss, która polega na rzucaniu pluszaków na taflę po pierwszej bramce zdobytej przez drużynę gospodarzy. Wbrew oczekiwaniom w pierwszej tercji to nie GKS a zespół gości miał więcej okazji na strzelenie bramki. Bliscy pokonania Kamila Kosowskiego byli Maxim Kartoshkin i Tomasz Kozłowski w 6 i 7 minucie, z kolei uderzenie Marcina Słodczyka zatrzymało się na słupku. Tyszanie pierwszą dobrą okazję mieli dopiero w ósmej minucie meczu, kiedy – niestety nieskutecznie – akcję wykańczał Mateusz Bepierszcz. Z czasem trójkolorowi zaczęli grać bardziej kombinacyjnie ale jak to celnie ujął jeden z kibiców „walą i walą w ta pierzyna”, komentując fakt, że większość uderzeń trafia w parkany Ondreja Raszki.

Po 4 minutach gry drugiej odsłony, Mateusz Danieluk przechwycił krążek i mając przed sobą już tylko Kosowskiego umieścił gumę w tyskiej siatce. Gospodarze przebudzili się dopiero w połowie tercji, najpierw po zagraniu Miroslava Zaťko spod niebieskiej pod bramką Raszki zakotłowało się, potem bytomskiego bramkarza mocnym strzałem z dystansu wypróbował Petr Kuboš. Kiedy na ławce kar usiadł Kartoshkin, kibice mieli w końcu trochę zabawy, chociaż bramka dla GKS-u nie została uznana, miśki na taflę poleciały.

Akcja Teddy Bear Toss została dokończona w 44 minucie, kiedy wyrównującego gola zdobył Jan Semorád. Dla Czecha była to debiutancka bramka w barwach GKS-u. Żadna z drużyn nie chciała dogrywki, sytuacji strzeleckich nie brakowało a serca tyskich kibiców zadrżały dwukrotnie. Najpierw, kiedy w 56 minucie Błażej Salamon urwał się tyskim obrońcom ale Kosa wyłapując jego strzał w kapitalny sposób uratował skórę tyskiej drużynie, następnie w 58 minucie, kiedy guma znalazła się w bramce GKS-u ale po analizie wideo sędzia uznał że gol został zdobyty nieprawidłowo (wysoki kij). Sytuację wyjaśnił Jarosław Rzeszutko zdobywając na 48 sekund przed końcem meczu bramkę na 2:1 dla Tychów.

GKS Tychy – TMH Tempish Polonia Bytom 2:1 (0:0, 0:1, 2:0)

0:1 (23:08) Danieluk – Dikis 5/4
1:1 (43:36) Semorád – Kristek – Kolusz
2:1 (59:12) Rzeszutko – Kuboš

Kary: 8 min. – 8 min.
GKS Tychy: Kosowski; Bryk – Pociecha, Kuboš – Ciura, Zaťko (2) – Kotlorz, Górny – Horzelski; Semorád – Kristek – Kolusz, Bepierszcz (2) – Komorski – Vítek, Witecki (4) – Rzeszutko – Galant, Gazda – Vozdecký – Kogut.
TMH Tempish Polonia Bytom: Raszka; Dikis – Działo, Augstkalns (2) – Stępień, Owczarek – Pastryk, Wanacki (2) – Falkenhagen; Bordowski (2) – Kartoshkin (2) – Danieluk, Kozłowski – Słodczyk – Salamon, Przygodzki – Krzemień – Wąsiński, Kłaczyński – Demyanyuk – Wieczorek.

 

Więcej zdjęć w galerii: Hokej: GKS Tychy – Tempish Polonia Bytom (2016.12.06) [galeria]

 

 

WIĘCEJ INFORMACJI O GKS TYCHY

Hokej – GKS Tychy

 

Przeczytaj też