REKLAMA
Hokej: Niewykorzystane przewagi kładą się cieniem na wygranej z Podhalem [foto] Hokej

Hokej: Niewykorzystane przewagi kładą się cieniem na wygranej z Podhalem [foto]

REKLAMA

Na finiszu rundy zasadniczej, trener GKS-u Tychy Andrei Gusow ma nad czym pracować. Jego podopieczni bez problemu pokonali TatrySki Podhale Nowy Targ, jednak żadna z sześciu bramek zaaplikowanych nowotarżanom nie padła podczas gry w liczebnej przewadze. Tyszanie nie tylko nie wykorzystali 1:37 minuty gry w podwójnej przewadze (przełom pierwszej i drugiej tercji) ale kiedy na ławce kar siedział zawodnik Podhala Maciej Sulka stracili gola.

 

 

Gra w przewadze – tylko w tym elemencie mogę mieć pretensje do swoich podopiecznych. Jest nad czym pracować – powiedział na pomeczowej konferencji Andrei Gusow. Ogólnie z przebiegu całego spotkania trener GKS-u był (niezmiennie) zadowolony.

Tyszanie za szybko chcieli otworzyć wynik spotkania, większość przymiarek polegała na próbie wepchnięcia krążka do bramki Przemysława Odrobnego. Dopiero 7 minuta przyniosła upragnionego gola, kiedy Michael Cichy wypatrzył przed bramką niepilnowanego Mateusza Bepierszcza. Goście wyrównali po błędzie Michała Kotlorza. Kontra, pierwsze uderzenie Krzysztofa Zapały John Murray zdołał wybronić, ale nie był na tyle szybki by wyłapać również strzał Marcina Kolusza, który wpakował gumę do pustej siatki. Nowotarska obrona także nie popisała się, po zaledwie minucie GKS za sprawą Cichego odzyskał prowadzenie. Po błędzie Odrobnego z 15 minuty trójkolorowi powiększyli przewagę do dwóch bramek i na pierwszą przerwę mogli zjechać w dobrych humorach.

„Pierwsze trzy bramki podarowaliśmy tyskiej drużynie. Później ciężko było – z taką drużyną jak GKS – odrobić straty” – podsumował spotkanie kapitan nowotarżan Marcin Kolusz.

Druga tercja mimo, że zaczęła się od podwójnej przewagi Tychów, długo nie przyniosła zmiany wyniku. Dopiero w 32 minucie Mateusz Bryk po podaniu Patryka Koguta ucieszył publikę. Tyski obrońca bramką na 4:1 zrehabilitował się za sytuację z pierwszej tercji (3 min.), kiedy strata krążka we własnej tercji mogła zakończyć się utratą gola i objęciem prowadzenia przez zespół z Nowego Targu. Na szczęście dla gospodarzy w tamtej sytuacji Mateuszowi Michalskiemu uciekł krążek.

W ostatniej odsłonie GKS potwierdził swoją sportową wyższość, dopisując do dorobku kolejne dwa trafienia.

GKS Tychy – TatrySki Podhale Nowy Targ 6:1 (3:1, 1:0, 2:0)

1:0 (06:55) Bepierszcz – Cichy
1:1 (11:29) Kolusz – Zapała 4/5
2:1 (12:27) Cichy – Jeziorski
3:1 (14:31) Gościński – Pociecha
4:1 (31:32) Bryk – Kogut
5:1 (46:08) Szczechura – Cichy – Bepierszcz
6:1 (55:15) Galant – Kalinowski

Kary: 8 min. – 24 min.
GKS Tychy: Murray; Pociecha – Ciura, Bryk – Górny, Kotlorz (2) – Kaznadzei, Gazda; Galant – Kalinowski – Witecki (2), Gościński (2) – Rzeszutko – Woźnica, Bepierszcz (2) – Cichy – Szczechura, Kogut – Komorski – Jeziorski.
TatrySki Podhale Nowy Targ: Odrobny; Jaskiewicz (4) – Tomasik (2), Sulka (2) – Samarin (2+10 za niesportowe zachowanie), Kapica – Pichnarcik, Wsół – Mrugała; Kolusz – Zapała – Kondrashov, Gruszka – Ogrodnikov (2) – Biezais (2), M. Michalski – Neupauer – Różański, P. Michalski – Siuty – Svitac.

Więcej zdjęć w galerii: Hokej: GKS Tychy – TatrySki Podhale Nowy Targ (2018.01.30)

WIĘCEJ INFORMACJI O GKS TYCHY

Hokej – GKS Tychy

 

 

Przeczytaj też