REKLAMA
Hokej play-off: GKS Tychy w połowie drogi do półfinału [foto] Hokej

Hokej play-off: GKS Tychy w połowie drogi do półfinału [foto]

REKLAMA

Brak płynnej gry i nieczyste zagrania zawodników obu ekip opisują drugie z ćwierćfinałowych spotkań między GKS-em Tychy a GKS-em Katowice. Tychom udało się wygrać 2:0 i w rywalizacji do czterech wygranych prowadzą 2-0.

„Jesteśmy w połowie drogi, dwa mecze u siebie i dwie wygrane. Spotkanie było jeszcze trudniejsze niż wczoraj. Mamy problem z przejściem skomasowanej obrony Katowic, zawodnicy mają trudności ze znalezieniem luki. Do tego dochodzi dobra postawa bramkarza Katowic” – powiedział Krzysztof Majkowski.

Wypowiedzi trenera Katowic Jacka Płachty nie usłyszeliśmy bo zwyczajnie nie przyszedł na pomeczową konferencję prasową.

W premierowej odsłonie dzisiejszego spotkania katowiczanie zaprezentowali ofensywny hokej. Troshin kończący akcję Lymanskiego, Biały czy Krok byli jednymi z tych, którzy próbowali wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. Trójkolorowi przełamali w końcu katowiczan, skuteczną dobitką popisał się Bagiński ale pójść za ciosem miejscowi nie zdołali. Złożyła się na to i dobra postawa słowackiego bramkarza Katowic, jak i niedokładność w grze samych tyszan.

Hokejowy impas trwał w najlepsze i w drugiej tercji. Dla Tychów szansą na uzyskanie bezpiecznej przewagi bramkowej była końcówka tercji, gdy podopieczni Jiříego Šejby przez dłuższy czas grali w czterech przeciwko trzem katowiczanom. Gra w przewadze zdecydowanie nie była dzisiaj atutem GKS-u. Mała ilość strzałów i gra na stojąco pod bramką rywala nie mogła przynieść powodzenia.

W ostatniej części spotkania spora ilość kar nie pozwoliła na płynną grę. Kapitan GKS-u, Michał Kotlorz strzałem z niebieskiej zaskoczył co prawda Matúša Kostúra, ale tzw. bramka z niczego nie była potwierdzeniem dobrego rozgrywania krążka z przewadze. W tej sytuacji tyskim hokeistom dopisało szczęście, które mimo wszystko sprzyja lepszym. Wiele czasu nie upłynęło, kiedy role się odwróciły i to GieKSa miała okazję zagrać w 5 na 3 i to przez 1 minutę 22 sekund. Było to na cztery minuty przed końcem meczu, Jacek Płachta nie zaryzykował i nie wycofał dodatkowo bramkarza, na taki krok decydując się dopiero w 58 minucie, kiedy na ławce kar usiadł Zaťko. Tyszanie przetrwali bez start to osłabienie i po końcowym gwizdku mogą się cieszyć że są w połowie drogi do półfinału.

GKS Tychy – Tauron KH GKS Katowice 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)

1:0 (07:21) Bagiński – Rzeszutko – Pociecha
2:0 (49:16) Kotlorz 5/4

Kary: 24 min. – 32 min.
GKS Tychy: Žigárdy; Kuboš – Zaťko (4+10 za niesport. zachow. za atak z tyłu), Bryk – Kotlorz, Kolarz (2) – Ciura (2), Pociecha – Horzelski; Makrov (2) – Kolusz – Kogut, Witecki – Semorád – Bepierszcz (2), Jeziorski – Galant – Vítek, Woźnica – Rzeszutko – Bagiński (2).
Tauron KH GKS Katowice: Kostúr (do 58:40, od 59:08 do 59:40); Barlock (4 +10 za niesport. zachow. z atak kolanem) – Krawczyk (2), Porejs (4) – Ozols (6), Rąpała – Olearczyk, Krok – Musioł; Strzyżowski (2) – Peca (2) – Lorek (2), Troshin – Bogdziul – Biały, Lymanski – Sikora – Bielec, Jaworski – Majoch – Szewczyk.

 

Więcej zdjęć w galerii: Hokej: GKS Tychy – Tauron KH GKS Katowice (2017.02.22) [galeria]

 

WIĘCEJ INFORMACJI O GKS TYCHY

Hokej – GKS Tychy

 

Przeczytaj też