W zeszłą sobotę Tychy Falcons rozegrali mecz przeciwko Towers Opole. Wysoki wynik pokazuje, że Falcons pomimo przegranej w poprzednim meczu z drużyną z Wrocławia są w świetnej formie i wyciągają wnioski z porażek, nie zwalniając ani na chwilę.
Pierwsza kwarta była czasem na rozpoznanie przeciwnika. Skończyła się wynikiem 7:7 i jeszcze nie było pewności co do wysokiego wyniku dla Sokołów. Najpierw przyłożenie tyszan, później przyłożenie opolan, co skutkowało chwilowym remisem.
„Początek to zawsze taki moment w którym starasz się wyczuć przeciwnika i tempo jego gry. Nasze lekkie rozluźnienie w pierwszej kwarcie pozwoliło Towers wyrównać początkowy wynik, szybko jednak dostosowaliśmy się i zaczęliśmy układać grę pod siebie co było widoczne w dalszym przebiegu spotkania. Osobiście podchodziłem do tego meczu jak do każdego innego- czyli w pełnym skupieniu. Cieszę się, że zaliczyliśmy kolejne zwycięstwo w sezonie, tak jak było to zaplanowane. Teraz nasze myśli kierujemy ku następnemu przeciwnikowi, który przyjedzie do nas ze stolicy” – Tomasz Urban, zawodnik Tychy Falcons.
Dalej już grę prowadzili zawodnicy z Tychów. Ładnymi podaniami popisał się w tym spotkaniu Keith Keke Ray – rozgrywający Falcons. Dobrze zagrała również defensywa, która sprawnie reagowała na grę przeciwników. Udane przejęcia piłek sprawiły, że Sokoły mogły prowadzić swój sprawny atak.
„Łatwiej o przedmeczową motywację będąc w pozycji underdoga tym niemniej staraliśmy się podejść do tego meczu maksymalnie skupieni. Początek w naszym wykonaniu okazał się dość leniwym natomiast druga kwarta odsłoniła naszą kapitalną dominację. Nie mamy złudzeń. Nadal naszym celem jest mistrzostwo” – Maciej Wróbel, zawodnik Tychy Falocns.
Skrót meczu:
Ostatnie spotkanie:
01.06.2019 (sobota, godz. 14:00) – mecz na stadionie w Bieruniu, ul. Chemików 40
Tychy Falcons – Towers Opole 59:7