REKLAMA
Hokej: Tomas Fucik pierwszym bohaterem derbów z GieKSą. Drugim pluszaki [foto] Hokej

Hokej: Tomas Fucik pierwszym bohaterem derbów z GieKSą. Drugim pluszaki [foto]

REKLAMA

W ostatnim spotkaniu przed własną publicznością w tym roku hokeiści GKS-u Tychy podejmowali zespół GKS-u Katowice. Bohaterem meczu był Tomasz Fucik, który w regulaminowym czasie gry przepuścił tylko jednego gola czyste ale już w serii rzutów karnych był bezbłędny, broniąc strzały po wszystkich pięciu najazdach zawodników GieKS-y. Podczas dzisiejszego spotkania miała miejsce akcja Teddy Bear Toss, polegającą na tym, że po pierwszej strzelonej przez gospodarzy bramce na taflę rzuca się przyniesione maskotki. Pluszaki pofrunęły z trybun w 21 minucie, kiedy wynik spotkania otworzył Bartłomiej Jeziorski.

 

Żwawe tempo pierwszej tercji nie przełożyło się na gole. Tyszanie próbowali pokonać stojącego między słupkami bramki GieKSy Johna Murraya różnymi sposobami. Bramki nie przyniosły ani zespołowe akcje ani indywidualne próby, jak na przykład Radosława Galanta z 12 minuty. Ulokować krążka w siatce nie udało się również katowiczanom, którzy nie skorzystali z jedynego w tej tercji wykluczenia nałożonego na zawodnika Tychów Emila Bagina. Ekipa Jacka Płachty miała podczas swojej przewagi ułatwione zadanie, bo przez część 2 minutowego osłabienia Tomas Fucik bronił bez kija.

Tuż po wznowieniu gry w drugiej tercji, tyszanie wykorzystując grę w 5 na 4 (kara z końcówki 1 tercji dla Hampusa Olssona) otworzyli wynik spotkania. Premierowe trafienie należało do Bartłomieja Jeziorskiego. Na to właśnie czekali tyscy kibice, bowiem dzisiaj na tyskim Stadionie Zimowym miała miejsce akcja Teddy Bear Toss, polegającej na tym że po pierwszej strzelonej przez gospodarzy bramce na taflę rzuca się przyniesione maskotki. Katowiczanie robili co mogli by wyrównać ale albo bezbłędny był Fucik albo przyjezdnym brakowało precyzji, jak w sytuacji z 30 minuty, kiedy Bartosz Fraszko z bliskiej odległości trafił w parkany tyskiego golkipera. Zawodnicy GieKSy nie wykorzystali również okresu, kiedy na ławce kar siedział Ondrej Sedivy. Natomiast sam Sedivy w 39 minucie – podczas gry w powerplay – miał szansę na podwyższenie, po jego strzale z dystansu guma minimalnie minęła słupek bramki Katowic.

W połowie ostatniej odsłony, ładnie założony przez rywali zamek podczas gry w przewadze i strzał z bliska Olssona dały Katowicom wyrównującą bramkę. W końcówce tercji drugą z rzędu karę zarobił Christian Mroczkowski ale to Tychy były bliższe trafienia, niestety w strzale na bramkę Murraya z najbliższej odległości machnął się Jeziorski.

Dogrywka nie przyniosła zmiany wyniku, aby rozstrzygnąć losy spotkania potrzebne były rzuty karne. Bezbłędny był Tomas Fucik broniąc strzały po wszystkich pięciu najazdach zawodników GieKS-y. Z zawodników Tychów wyegzekwować karnego udało się tylko Jeanowi Dupuy.

GKS Tychy – GKS Katowice 2:1 k. (0:0, 1:0, 0:1, d. 0:0, k. 1:0)

1:0 (20:30) Jeziorski – Szturc – Pociecha 5/4
1:1 (49:03) Olsson – Lehtonen 5/4

Rzuty karne:
0:0 Bukowski
0:0 Blomqvist
1:0 Dupuy
1:0 Magee
1:0 Boivin
1:0 Pasiut
1:0 Szturc
1:0 Lehtonen
1:0 Mroczkowski
1:0 Kolusz

Kary: 8 min – 4 min
GKS Tychy: Fucik; Younan – Kaskinen, Sedivy (2) – Komorski – Jeziorski; Bizacki – Pociecha, Szturc – Galant – Marzec; Bagin (2) – Nilsson, Mroczkowski (4) – Boivin – Dupuy; Ciura – Jaśkiewicz, Gościński – Starzyński – Bukowski. Trener: Andrey Sidorenko.
GKS Katowice: Murray; Rompkowski – Kolusz, Fraszko – Pasiut – Bepierszcz; Mikkola – Wanacki, Magee – Lahtonen – Krężołek; Kruczek – Wajda (2), Olsson (2) – Monto – Hitosato; Musioł, Pulkkkinen – Smal – Blomqvist. Trener: Jacek Płachta.

 

Więcej zdjęć w galerii: Hokej: GKS Tychy – GKS Katowice (2022.12.20) Teddy Bear Toss [galeria]

WIĘCEJ INFORMACJI O GKS TYCHY

Hokej – GKS Tychy

Przeczytaj też