REKLAMA
Hokej: W meczu na szczycie tyszanie górą [foto] Hokej

Hokej: W meczu na szczycie tyszanie górą [foto]

REKLAMA

Spotkanie lidera z wiceliderem tabeli zakończyło się wygraną GKS-u Tychy 5:2. Poza siedmioma bramkami kibice zgromadzeni na tyskim Stadionie Zimowym byli świadkami niewykorzystanego rzutu karnego dla Cracovii i dwóch goli – po jednym dla gości i gospodarzy – po analizie wideo nieuznanych przez arbitra spotkania Pawła Breske.

Wszystko co w pierwszej tercji najciekawsze wydarzyło się w 13 minucie, kiedy w boksie kar usiadł Rafał Dutka. Po błędzie tyszan, Petr Šinágl popędził na tyską bramkę i w sytuacji sam na sam nie dał szans Štefanowi Žigárdyemu. Minutę późnej akcję Czecha skopiował Krystian Dziubiński ale tu sędzia dopatrzył się przewinienia gospodarzy i podyktował rzut karny, na szczęście dla miejscowych niewykorzystany. Jeszcze podczas biegu kary Dutki Jaroslav Kristek z podania Marcina Kolusza wyrównał na 1:1. Po paru minutach Adam Bagiński z Bartłomiejem Pociechą rozklepali krakowską obronę a do bramki Rafała Radziszewskiego gumę z najbliższej odległości skierował Jarosław Rzeszutko.

Tuż po przerwie z koła bulikowego przymierzył Mateusz Bepierszcz po raz trzeci sprawiając radość tyskim kibicom. W kolejnych minutach tyszanom zdarzały się przestoje w grze ale wtedy mogli liczyć na Žigárdyego. Tyski bramkarz w 39 minucie wpuścił co prawda gola ale po protestach trójkolorowych, arbiter główny spotkania zdecydował o obejrzeniu zapisu wideo z tej akcji i gola nie uznał.

„Jeżeli był faul Dziubińskiego (wytrącony kij Žigárdyego – przyp. red.) to sędzia powinien odgwizdać 2 minuty kary. Jeżeli był spalony w polu bramkowym to powinien to odgwizdać od razu” – skomentował sytuację z nieuznaną bramką Rudolf Rohacek, trener przyjezdnych.

Gospodarze, podobnie jak w drugiej, także na początku trzeciej odsłony trafili do siatki Cracovii, jednak tym razem goście zdołali odpowiedzieć bramką Filipa Drzewieckiego. Ekipa Rudolfa Rohacka górowała nad tyszanami szybkością, łatwo wjeżdżając w tyską strefę obronną nie raz wprowadzali zamieszanie pod bramką Žigárdyego. Końcówka spotkania należała jednak do GKS-u, bramka Vozdeckýego po analizie wideo nie została uznana (Radziszewski strzał obronił ale po chwili krążek znalazł się za linią bramkową), jednak już trafienie Jakuba Witeckiego było przepisowe i to Witecki ustalił wynik spotkania na 5:2.

GKS Tychy – Comarch Cracovia 5:2 (2:1, 1:0, 2:1)

0:1 (12:48) Šinágl – Jenčík 4/5
1:1 (14:17) Kristek – Kolusz – Górny 5/4
2:1 (16:19) Rzeszutko – Pociecha
3:1 (21:10) Bepierszcz – Kotlorz – Witecki
4:1(41:46) Kolusz – Vozdecký
4:2 (44:55) Drzewiecki – Kruczek
5:2 (53:12) Witecki – Kolusz – Kristek

Kary: 8 min. – 8 min.
GKS Tychy: Žigárdy; Kuboš – Ciura, Zaťko (2) – Kotlorz, Bryk – Górny, Gazda – Pociecha; Vozdecký (2) – Komorski (2) – Vítek, Bepierszcz – Galant – Kogut, Horzelski – Kristek – Kolusz, Witecki – Rzeszutko – Bagiński (2).
Comarch Cracovia: Radziszewski; Noworyta – Kruczek, Rompkowski – Dutka (2), Novajovsky – Wajda, Dąbkowski; Drzewiecki – Svitana – Šinágl, Urbanowicz – Dziubiński (2) – Kapica, Jenčík (4) – Słaboń – Kalus, Kisielewski – Chovan – Paczkowski.

Więcej zdjęć w galerii: Hokej: GKS Tychy – Comarch Cracovia (2016.12.02) [galeria]

 

 

WIĘCEJ INFORMACJI O GKS TYCHY

Hokej – GKS Tychy

 

Przeczytaj też