REKLAMA
Hokej: Z Orlikiem bez straty bramki [foto] Hokej

Hokej: Z Orlikiem bez straty bramki [foto]

REKLAMA

W pierwszym spotkaniu PHL po podziale na grupy, GKS Tychy w meczu przed własną publicznością odprawił Orlika Opole z wynikiem 3:0. Krzysztof Majkowski jako najlepszego zawodnika meczu wskazał bramkarza Kamila Kosowskiego za „zero z tyłu”.

Kibice, którzy przyszli w dzisiejszy wieczór na tyski Stadion Zimowy szybko zostali „rozgrzani”. Nie minęła minuta meczu, kiedy Radosław Galant zrzucił rękawice i we własnym zakresie wymierzył sprawiedliwość Jaredowi Brownowi. Bójka poprzedzona została krótką wymianą zdań, a tylko domyślać się można że był to odwet za Michała Woźnicę (13 listopada w ostatnim meczu Orlika z GKS-em Brown ukarany został karą 10 minut za niesportowe zachowanie, niestety dla Woźnicy starcie z Amerykaninem zakończyło się złamaniem kości jarzmowej). Galant ukarany został za takie zachowanie karami 10 minut za zrzucenie rękawic oraz 5+20 za ostrość. Tychy 5-minutowy okres osłabienia przetrwały bez strat, co zawdzięczają Kamilowi Kosowskiemu, który zaliczył ładną interwencję m.in. po strzale Rasmusa Kumala. Przez resztę czasu żadna z ekip nie zdołała wypracować sobie przewagi na lodzie, mimo tego gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie. Kiedy to do końca tercji zostało 16 sekund a do końca kary nałożonej na Anssi Rantanena została 1 sekunda, Miroslav Zaťko strzałem spod niebieskiej otworzył wynik spotkania.

Na początku drugiej tercji na lodzie trochę się przerzedziło (kara dla Górnego, przy odroczonej karze dla tyskiego obrońcy kara dla Orlika za zbyt dużą ilość zawodników na lodzie i po kilku sekundach kara dla Zaťko) co uatrakcyjniło widowisko. Brown ze środka, Alex Szczechura, ponownie Brown, a w odpowiedzi Marcin Kolusz – ci zawodnicy próbowali wykorzystać sporą ilość miejsca na tafli. Po wyrównaniu sił, GKS nieco przycisnął rywali, co dość szybko przyniosło bramkową zdobycz. Adam Bagiński wypatrzył lukę pomiędzy parkanem Johna Murraya a słupkiem i tam skierował krążek, po 4 minutach w to samo miejsce pchnął gumę po lodzie Josef Vítek.

„W trzeciej tercji troszeczkę rozluźnienia wdarło się w naszą grę, na pewno mogło to wyglądać lepiej” – skomentował grę swoich zawodników drugi trener GKS-u Krzysztof Majkowski.

GKS Tychy – PGE Orlik Opole 3:0 (1:0, 2:0, 0:0)

1:0 (19:44) Zaťko – Bepierszcz 5/4
2:0 (30:15) Bagiński
3:0 (33:48) Vítek – Gazda

Kary: 45 min. – 14 min. (w tym 2 min. kary techn.)
GKS Tychy: Kosowski; Kuboš – Ciura, Zaťko (2) – Kotlorz, Bryk (2) – Górny (2), Gazda (2) – Pociecha; Jeziorski – Komorski – Vítek, Bepierszcz – Galant (10+5+20) – Kogut, Vozdecký – Kristek (2) – Kolusz, Witecki – Rzeszutko – Bagiński.
PGE Orlik Opole: Murray; Bychawski (4) – Kostek, Parýzek – Rantanen (2), Sordon – Sznotala, M. Stopiński; Toulmin – Cichy – Szczechura (2), Guzik – Brown (2) – Kulmala, F. Stopiński – Szydło (2) – Kostecki, Gawlik – Gorzycki.

 

Więcej zdjęć w galerii: Hokej: GKS Tychy – PGE Orlik Opole (2016.11.27) [galeria]

 

 

WIĘCEJ INFORMACJI O GKS TYCHY

Hokej – GKS Tychy

 

 

Przeczytaj też