W pierwszej połowie spotkania, aktywniejszą stroną byli goście. Piłka znalazła się nawet w bramce strzeżonej przez Adriana Kostrzewskiego, jednak sędziowie dopatrzyli się spalonego. Łodzianie prowadzeni przez Kazimierza Moskala jeszcze przed przerwą mieli parę strzeleckich sytuacji, jednak pierwsza część meczu po przeciętnej grze z obu stron zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie, tyszanie jedną z lepszych sytuacji mieli w 58 minucie, jednak Patryk Mikita nie zdołał przekuć na gola podania od Marcina Koziny. Niewykorzystana sytuacja szybko zemściła się na trójkolorowych, bowiem trzy minuty później to zawodnicy ŁKS-u cieszyli się z prowadzenia. Dośrodkowanie w pole karne tyszan, zakończyło się strzałem głową w wykonaniu Pirulo, który uprzedził Adriana Kostrzewskiego.
GKS Tychy – ŁKS Łódź 0:1 (0:0)
GKS Tychy: Kostrzewski – Buchta, Mańka, Nedic, Kozina (69. Połap), Dominguez, Wołkowicz, Rumin, Machowski (69. Dzięgielewski), Mikita (66. Radecki), Czyżycki (82. Malec). Trener: Dominik Nowak (ż. 24.)
ŁKS Łódź: Arndt – Monsalve, Dąbrowski, Ochronczuk (46. Kowalczyk), Balongo, Kort (90. Lorenc), Trąbka (82. Kuźma), Pirulo, Biel (66. Ibe-Torti), Szeliga, Wszołek (82. Dankowski). Trener: Kazimierz Moskal
Widzów: 3864
żółte kartki: Czyżycki (26.) – Dąbrowski (34.), Ochronczuk (35.), Pirulo (67.), Balongo (82.), Kowalczyk (90.)
Piłka nożna – GKS Tychy